Oparzenia słoneczne - jak załagodzić ból, domowe sposoby na oparzenia
Oparzenia słoneczne są bardzo niebezpieczne dla naszej skóry, jednak chyba nie ma osoby która by nie padła ofiarom promieni słonecznych. Na chociażby plaży leżąc przez kilka godzin nie odczuwamy bólu, jednak po powrocie do domu może się okazać że nasza skóra jest bardzo zaczerwieniona,swędzi i boli. Dziś chciałabym wam podpowiedzieć, jak załagodzić ból po oparzeniu słonecznym.
Jak załagodzić oparzenia słoneczne?Domowe sposoby na oparzenia słoneczne
Ziemniaki na oparzenia słoneczne
Ziemniaki nie tylko można zjeść na obiad, ale również dobrze się sprawdzą na ból po opalaniu. Ziemniaka należy pokroić w plasterki, a następnie należy położyć w miejscu po oparzeniu. Niektórzy również używają w tym celu blendera i papkę nakładają na miejsca oparzeń. Należy trzymać ziemniaki około 20-30 minut aby poczuć ulgę.
Zimny jogurt, kefir czy też maślanka na ból po oparzeniach
Może się to wydawać dziwne, ale na oparzenia słoneczne te produkty które jadamy na co dzień są świetne ponieważ wyciągają z ciała wysoką temperaturę. Przywracają odpowiednie Ph skórze oraz nawilżają. Najlepiej trzymać koło godziny, wtedy zobaczycie najlepsze rezultaty.
Aloes,żel alesowy to najlepszy sposób na oparzenia słoneczne
Od dłuższego czasu na oparzenia słoneczne stosuję żelu aloesowego od marki Holika Holika - jeśli jesteście zainteresowani na moim blogu możecie przeczytać recenzję. Łagodzi oparzenia oraz mniej piecze, ponieważ aloes wykazuje właściwości silnie przeciwzapalne i przeciwutleniające. Uwielbiam go, jest on moim pierwszym ratunkiem po opalaniu, oczywiście różne kremy z aloesem również będą dobre. Oprócz żelu aloesowego na poparzoną skórę od słońca będzie dobry wyciśnięty, świeży sok z żywego aloesu.
Papka z ogórków
Papka ze świeżych, zmiksowanych ogórków również załagodzi ból po opalaniu. Należy trzymać ogórki na ciele tak długo, dopóki one same nie będą ciepłe. Można ponowić to kilka razy, jednak trzeba zrobić za każdym razem świeżą papkę.
Są to jedne z powszechnych metod na oparzenia słoneczne, oczywiście nie będę wspominać o specjalnych piankach, żelach czy też kremach przeznaczonych na typowo ból po opalaniu.
Może cię zainteresować:
Może cię zainteresować:
Czy w tym roku już padłaś ofiarą oparzeń słonecznych? Jak najczęściej sobie radzicie z bólem po opalaniu?
Mi w tym roku póki co udało się ich uniknąć. Na poparzenia zawsze stosowałam kefir albo maślankę :) Nie miałam pojęcia o tym sposobie z ziemniakami :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatne rady, na szczęście w tym roku nie miałam jeszcze oparzeń słonecznych :)
OdpowiedzUsuńPogodniaki!
OdpowiedzUsuńDziękuję za wpis. Kiedyś na mega oparzenie pomagała mi maślanka i maseczka firmy Ivostin ��
Ja się zawsze śmieję, że w moim przypadku nie istnieje wyjazd nad morze bez a) zjedzenia ryby oraz gofrów b) pęcherzy i ran na stopach i c) oparzeń słonecznych :D W tym roku jednak tego ostatniego uniknęłam (nie wiem więc, czy w takim razie mój wyjazd nad morze w tym roku się liczy...:)).
OdpowiedzUsuńNie przepadam za opalaniem się i na szczęście się nie spaliłam. :D O aloesie słyszałam, że jest idealny na oparzenia. ;)
OdpowiedzUsuńJa już padlam, ale nasmarowałam się grubo kremem nivea i nic mi się nie stało, a byłam mocno czerwona xD
OdpowiedzUsuńDzięki za rady <3
Ostatni raz poparzenia słoneczne dopadły mnie ,gdy zbierałam latem owoce - czyli kilkanaście lat temu.
OdpowiedzUsuńMaślanka mi wtedy bardzo pomogła 😀
Bardzo przydatny post 😀
Pozdrawiam
Aloes wydawał się zawsze niezawodny. A co do reszty, to nie próbowałam. Zresztą, staram się nie przesadzać ze słońcem więc i poparzenia są mi prawie obce...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam serdecznie znad filiżanki kawy :)
Mnie zawsze pomagały okłady z jogurtem, kefirem lub mlekiem :)
OdpowiedzUsuńJa zdecydowanie unikam słońca, od czasu kiedy kilka lat temu doznałam dość poważnego poparzenia. Zapobiegawczo staram się nie wychodzić w największy upał bądź - jeśli na prawdę już muszę stosuje kremy z filtrem.
OdpowiedzUsuńBardzo pomocny post, przygotowany w odpowiednim, bo wakacyjny czasie :)
Pozdrawiam serdecznie!
aloes jest super:)
OdpowiedzUsuńUwielbiam Aloes i co prawda nie mam problemu z oparzeniami to na pewno artykuł się przyda osobom, które niestety mają takie problemy. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńBardzo przydatny wpis. Takie babcine sposoby są najlepsze. Ja stawiam głównie na aloes. Mam w domu dwie roślinki i w razie potrzeby korzystam. Zresztą aloes ma wiele innych właściwości zdrowotnych. Bardzo smaczny jest napój z aloesu. Pozdrawiam cieplutko ☀️
OdpowiedzUsuńU mnie świetnie spisuje się Karnosil :)
OdpowiedzUsuńJestem pewna że w przyszłym roku będziesz miała masę wyświetleń pod tym wpisem. Takie rzeczy powinien znać każdy, bo podejrzewam, że każdy przynajmniej raz w życiu doznał oparzeń słonecznych.
OdpowiedzUsuńJogurt czy kefir o nich słyszałam ale o ziemniakach na oparzenia słoneczne to nie.
OdpowiedzUsuńFajnie domowe sposoby, ja ostatnio jak się poparzyłam kupiłam piankę z Ziaji była bardzo dobra
OdpowiedzUsuńZimny jogurt czy maślanka są idealne, jeśli nie mam pod ręką pianki z panthenolem. :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie uwielbiam aloes. To dla mnie prawdziwe ukojenie. Ma mleko, więc i maślankę, niestety mam uczulenie i nie mogę jej stosować.
OdpowiedzUsuńA ja uwielbiam tego stosować aloes jest w ogóle on wielofunkcyjny.
OdpowiedzUsuńNajlepiej jest nie doprowadzac do oparzeń. I piszę to jako osoba, która ma do takich rzeczy skłonność. N Niestety ale walczyłam z oparzeniami kilka razy i nie jest to nic przyjemnego. Najlepiej pomagały w takiej sytuacji jednak specyfiki z apteki a nie te domowe. W letnie gorące dni nakładam na twarz filtr o faktorze 50 , natomiast na ciało faktor 30.
OdpowiedzUsuńFakt, ze przy takich filtrach sie nie opalę ale zdrowie jest dla mnie ważniejsze (szczególnie, ze mam tendencje do pojawiania się pieprzyków na ciele).
W tym roku wybrałam się na wakacje do Grecji, oczywiście zaopatrzyłam się w kremy z filtrem. Słońce jednak i tak porządnie mnie złapało. Na ratunek przyszedł mi właśnie żel z aloesem, który uratował mi życie i moją skórę. Wszystko zrobiło się brązowe i obyło się bez schodzenia skóry ;)
OdpowiedzUsuń